Wiecie jaki Nixie zrobiła ostatnio przegryw? Nie? To poczytajcie.
Otóż to.
W czwartek siedziałam sobie grzeczniutko w domu, uczyłam, bo w cholerę dużo tego jest. W pewnym momencie zadzwoniła koleżanka, której nie widziałam już ładne parę miesięcy i zaczęła nakłaniać do wyjścia. Niestety, ale się zgodziłam.
Mówię niestety, ponieważ jakieś sześć godzin wcześniej przyjechałam busem do domu. W drodze tak bardzo mi się nudziło, że pisałam do swojej przyjaciółki spamy. Ona też jeździ autobusem do domu, lecz ma drogę o wiele dłuższą niż ja i chciała spać.
Tylko dla żartów zasugerowałam, by dała mi numer do K. i wtedy dałabym jej spokój. Zgodziła się.
Nie napisałam jednak od razu. Bałam się. Na nieszczęście odwagi dodało mi wypite na usty żołądek piwo.
No i napisałam.
Tylko, że debilna ja nie chciałam mu powiedzieć kim jestem. No i jakoś tak wyszło. On nie miał kasy na koncie i chciał pisać na fb. Powiedziałam, że napiszę kiedy indziej, kiedy bd mógł mi odpisać.
Najlepsze jest to, że K. jest cwany i dowiedział się, że to ja....
Jaki macie najszybszy sposób na zapadnięcie się pod ziemię?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz