Kiedy zrobisz choć jeden zdesperowany krok, niełatwo jest później wrócić do stanu początkowego. Poniesieni emocjami robimy różne, nieraz głupie rzeczy. Nie żałuję, że upuściłam sobie krwi. Ani trochę. Nie mogę tylko znieść oczu, które patrzą na mnie ze współczuciem, tylko dlatego że zapomniałam zasłonić blizn.
Są jak żywe, nadal, po takim czasie. Zupełnie jakbym siebie naznaczyła. Czy to źle, że chcę zrobić to raz jeszcze i jeszcze?
Ah, wiem, że jestem głupia. Nie zaprzeczę oczywistemu faktowi.
Ale po prostu chcę czuć ból, widzieć cięcia.
Może życie za szybko zdążyło mnie złamać?
Jak zapełnić tę cholerną pustkę tak, by nie zwariować?
Nie chcę tak żyć. To w ogóle jest życie? Kiedy czuję jakbym umarła?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz